Wraz ze znajomymi pierwszą kąpiel w Warcie zaliczyliśmy jeszcze w starym roku 2020 w Śliwakowie niedaleko elektrowni.
Wybór miejsca był dla nas oczywisty, gdyż to właśnie tam spędzaliśmy większość wolnego czasu na biwakowaniu i czuliśmy się pewnie w Warcie.
Pierwsze wejście miało miejsce w połowie grudnia przy temperaturze powietrza +3st. Jak na pierwszy raz nie chcieliśmy przesadzić i spędziliśmy w wodzie 30sekund.
W Święta Bożego Narodzenia weszliśmy drugi raz również na 30sek przy temperaturze 0st, wiatr mocno dawał się we znaki stąd brak zdjęć i szybko rozjechaliśmy się do domów.
W sobotę 16. stycznia br. podjęliśmy kolejne wyzwanie przy temperaturze -8st, temperatura wody była w granicach 1-1.5st., a do tego nareszcie było pełno śniegu! Warunki wręcz idealne do morsowania.
Tym samym ustanowiłam swój osobisty rekord 2. i pół minuty w wodzie w towarzystwie Tomasza Sieniawskiego (członka Polskiej Wyprawy Wokół Spitsbergenu 2018, o której możemy poczytać w internecie) dla którego było to pierwsze wejście do wody i to od razu na 5minut. Jak widać po twarzach pełen relaks
Z każdym wejściem przybywa nam jeszcze więc entuzjazmu i pozytywnej energii do kolejnych zimowych kąpieli.
Morsowanie niesie ze sobą wiele korzyści zdrowotnych, ale pamiętajmy o odpowiednim przygotowaniu, zdrowym rozsądku i przede wszystkim o bezpieczeństwie.